Czy półtoraroczne dziecko może mieć już obowiązki?

Doszkalając się zawodowo za pomocą tej fantastycznej, popularnonaukowej książki o technikach poznawczo-behawioralnych w pracy z trudnymi zachowaniami dziecka:



naszła mnie refleksja od kiedy można przydzielać dziecku pewne obowiązki? 

Pierwsze co przyszło mi do głowy, to że przychodzi to dość naturalnie wraz z nabywaniem przez dziecko konkretnych umiejętności. Jeśli przykładowo samo już umie sięgnąć po butelkę i wypić jej zawartość, to przestajemy (a przynajmniej powinniśmy przestać) asystować przy tym zajęciu. Staje się ono niejako obowiązkiem ("Możesz już sama jeść, nie muszę Ci pomagać").

Do czego są obowiązki? Docelowo do kształtowania umiejętności, które pomogą dziecku w usamodzielnianiu się oraz nauczą ważnych dla nas wartości. Jedno i drugie generalnie służy temu, żeby dziecko było w stanie przeżyć samo, gdy nas zabraknie.

Warto więc rzucić okiem na to, co już nasze dziecko potrafi i czy są to już rzeczy, które pomogą mu w usamodzielnianiu się.

Abstrahując od zabaw typu nakładanie kółka na patyk, które same w sobie szlifują coś, co już dziecko potrafi, mogę uznać że moja córka samodzielnie robi następujące rzeczy:


  • je łyżeczką i widelcem,
  • pije z kubka i przez słomkę,
  • je rękoma kanapki, owoce i warzywa,
  • czesze włosy,
  • myje ręce,
  • myje zęby,
  • myje się w ogóle gąbką,
  • wkłada ręce do rękawów,
  • wkłada buciki,
  • wkłada skarpetki,
  • wkłada czapkę na głowę,
  • odkłada rzeczy na wskazane miejsce oraz bez wskazywania na miejsce przez siebie upatrzone (często pokrywa się to z docelowym miejscem przedmiotu),
  • zasypia samodzielnie,
  • stawia pierwsze kroki.
Oczywiście nie jest to w pełni profesjonalne wykonanie ale określane mianem strefy aktualnego rozwoju, którą to strefę rozwijamy organizując sytuacje, podczas których mogą być wykonywane i szlifowane. 

Jak to wygląda w praktyce?

1.Rano córka jest sadzana na swoim krzesełku i je samodzielnie śniadanie,
2.Podczas ubierania proszę ją o wkładanie rąk w rękawy oraz wystawianie stóp do ubrania,
3.Obowiązkowa asysta przy otwieraniu żaluzji i ścieleniu łóżka, wdrażam wygładzanie rączkami kapy ;)
4.Gdy sama ubieram się do wyjścia z nią do żłobka daje jej na ten czas czapkę z poleceniem założenia jej na głowę (z różnym efektem ale ostatnio coraz lepszym :) ),
5.Gdy nie mam dużo rzeczy ze sobą do zabrania to do auta jest prowadzona za ręce na własnych nogach,
6.W żłobku myje zęby, ręce, jest prowadzona na nogach, je samodzielnie, zasypia samodzielnie,
7.Po powrocie samodzielne jedzenie obiadu i deseru, asysta tylko na wyraźną prośbę i podczas trudności w operowaniu sztućcami. Wielce wskazane jest uwzględnienie dodatkowej porcji posiłku, która zostanie na kapociku z Ikeii podczas tej nauki.
8.Jeśli nie było na to czasu rano, to wieczorem jest wręczana szczotka z poleceniem uczesania włosów. 
9.Zawsze po zabawie daną rzeczą jest prośba o jej odłożenie. Przed kąpielą sama odkłada coraz więcej zabawek w ramach wieczornego sprzątania.
10.Wdrażam właśnie wręczanie gąbki podczas kąpieli z poleceniem mycia się.
11.Zęby myje sama, rodzice domywają tyle, ile dziecko pozwoli ;)
12.Po kołysance jest wręczany kocyk, życzymy dobrych snów i w nogi  wychodzimy z pokoju. Dziecko zasypia samo.
13.Podczas prania proszę o wyjmowanie rzeczy z pralki.
14.Podczas wycierania mebli wręczam dziecku ścierkę z prośbą o pomoc w tymże.

Zdaję sobie sprawę, że manualnie i ruchowo jesteśmy na najniższych normach i tym tempem podążamy cały czas do przodu, stąd jestem pewna, że u innych dzieci można już spokojnie włączyć:

1.Pomoc w myciu naczyń (na kitchen helperze lub w krzesełku z miską wody),
2.Pomoc w krojeniu miękkich warzyw i owoców lub smarowaniu kanapek masłem i nożykiem do niego (na kitchen helperze lub w krzesełku),
3.Pomoc w zamiataniu podłogi,
4.Pomoc w odkładaniu zakupów na konkretne miejsca. 


Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram